Geoblog.pl    przestworze    Podróże    Nasze Drogi 2005-2006    Campamento
Zwiń mapę
2006
15
mar

Campamento

 
Honduras
Honduras, Campamento
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14166 km
 
Następnego dnia jedzie nam się już znacznie lepiej. Najgorszy odcinek drogi jest już za nami. Samochodów robi się więcej i stopa łapie się dużo łatwiej. Tego dnia dojeżdżamy do Campamento. Kiedy na policji pytamy o miejsce dla naszego namiotka, ludzie wysyłają nas do kościoła (cywile jacyś się trafili, z wydziału śledczego, mundurowi na pewno by nas nie zawiedli;). W kościele co prawda nie ma księdza, ale pani pracująca jednocześnie w aptece i kościelnym sekretariacie pokazuje nam miejsce, gdzie możemy rozstawić namiot.

Wieczorem wyskakuję na miasto po mleko i bułki. Sama, bo Ania została na czatach przy kościelnej furtce, którą da się otworzyć tylko od środka. Na terenie kościoła po godzinie 18 oprócz nas nie ma nikogo! Mam okazję pogadać chwilę z miejscowymi kobietami. Właścicielkę sklepu mocno dziwi historia naszej podróży - bo jak to tak, dwie dziewczyny jadą same, stopem! przez ten pełen niebezpieczeństw świat? U nich to nie do pomyślenia. Kilkunastoletnie dziewczyny wychodzą za mąż, rodzą dzieci i siedzą spokojnie w swoich miejscowościach. Podobno tu żaden ojciec, brat czy chłopak, nie pozwoliłby kobiecie ruszyć się samej zbyt daleko od domu. Pani trudno jest sobie wyobrazić, że nie musiałyśmy nikogo prosić o pozwolenie. Rozmowa jest ciekawa, ale na mnie czeka głodna Ania. Żegnam się więc, pani na pożegnanie częstuje mnie jabłkami. Na kościelnym dziedzińcu pijemy z Anią mleko, wcinamy buły i gramy w karty. A potem idziemy spać - jutro też jest dzień...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 33 wpisy33 1 komentarz1 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
11.10.2005 - 16.03.2006