Geoblog.pl    przestworze    Podróże    Nasze Drogi 2005-2006    Corinto
Zwiń mapę
2006
08
mar

Corinto

 
Honduras
Honduras, Corinto
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13688 km
 
Kiedy docieramy na granicę, wyglądająca jak duże pudełko budka straży granicznej po stronie Hondurasu jest już zamknięta. Odprawy kończą się tutaj o godzinie 18. Na szczęście strażnicy otwierają ją dla nas jeszcze na moment. Po chwili, uboższe o 5 dolarów granicznego haraczu, łapiemy pierwszego w Hondurasie stopa. Robi się już ciemno, jedziemy więc tylko do najbliższego miasteczka - Corinto. Rozbijamy namiotek na terenie czegoś, co jest połączeniem hotelu i kościoła, ale z pewnością w niczym nie przypomina domu pielgrzyma. Oprócz nas, nocują tam mężczyźni pracujący za dnia na granicy. Wszyscy zamiejscowi. Mają domy i rodziny w innych miastach. Mówią, że w domu spędzają zazwyczaj jeden dzień w tygodniu. Zdaje się, że nie widzą w tym nic niewłaściwego. Jest wśród nich jeden 19-latek. On też ma swoją kobietę w innym mieście. Dopiero zaczynają wspólne życie. Wspólne - przez jeden dzień w tygodniu... Chłopak dość mocno się do nas przylepia, próbuje nawiązać bliższy kontakt. Przychodzi wieczorem, kiedy jesteśmy już z Anią w namiotku. Ja nie jestem w towarzyskim nastroju, zresztą czuję, co się święci. Udaję więc, że śpię. Ania wychodzi na pogaduchy i dość szybko otrzymuje niemoralną propozycję. No cóż, Europejki są w Ameryce Centralnej sporą atrakcją, w dodatku mają opinię bardziej rozrywkowych niż konserwatywnych. Zwijam się ze śmiechu, kiedy Ania ze stoickim spokojem tłumaczy młokosowi, że my jesteśmy z buraczanej Polski, że u nas nawet ze swoim chłopem śpi się po ślubie, itd... Chłopak odchodzi zawiedziony. Pobrecito, chciał się dowiedzieć jak całują Europejki, a tu nic z tego...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 33 wpisy33 1 komentarz1 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
11.10.2005 - 16.03.2006